12

Na podstawie tego, co wiedział o Andropowie, a wiedział sporo, Van Burgh
osądził, że zamiar przeprowadzenia kolejnego zamachu jest bardzo prawdopodobny.
Potem podsumował swój wywód i stwierdził, że znając wszystkie fakty, nikt nie
dałby papieżowi nawet dziesięciu procent szansy na przeżycie. To zupełnie co
innego niż dokonanie zamachu, na przykład, na Reagana – wtedy cały kraj mógłby
powstać zbrojnie, ale w tym wypadku, jak na ironię, należy zacytować Stalina: “A
jak wielką armię ma papież?”
Versano spojrzał na kardynała.
- Angelo, wszyscy trzej jesteśmy pragmatykami. Znamy swoje pozycje i wpływy,
możemy więc tutaj odrzucić fałszywą skromność i nie hamować się w wyrażaniu
opinii. Ty sam stoisz na czele najbardziej pragmatycznej organizacji wewnątrz
Kościoła. Wszyscy wiemy, że papież z zadowoleniem przyjął wiadomość o wybraniu
ciebie na generała zakonu. I nie popełnimy niedyskrecji mówiąc, że polityka
twego poprzednika wszystkim dała się we znaki. Sam dobrze wiem, że cała kuria
odetchnęła z ulgą. A dzisiaj zaprosiłem cię ze względu na twoją mądrość i w
nadziei na pomoc w realizacji mojej propozycji… Ale może najpierw powiedz, co
sądzisz o przewidywaniach księdza Van Burgha?
Kardynał Mennini pochodził z chłopskiej rodziny z Toskanii i uważał, że jedzenia
nie należy marnować, więc spokojnie wytarł talerz kawałkiem chleba i żuł w
zamyśleniu. Po chwili skinął głową.
- Zgadzam się z księdzem w obydwu punktach. Andropow na pewno ponowi próbę i tym
razem odniesie sukces, bo ma do swej dyspozycji wszelkie środki, a papież wciąż
kontynuuje pracę duszpasterską za granicą. Wszystko się zgadza. – Otarł usta
serwetką i spojrzał na Versana. – Tak się składa, że wiem od informatorów z
Korei Południowej, że Kim Ir Sen z Korei Północnej cieszyłby się, gdyby papież
zginął w czasie pielgrzymki na Wschód.
Versano pochwycił spojrzenie Van Burgha. Obydwaj wiedzieli, że jezuici świetnie
orientują się w sytuacji na Wschodzie.
- Czy Eminencja powiedział o tym papieżowi? Odradził mu wyjazd? – zapytał
Holender.
Mennini wzruszył ramionami.
- Naturalnie, ale papież jest uparty. Powiedział, że rybak musi czasem zmierzyć
się ze sztormem.
Spojrzał na Versana i zapytał:
- No, a teraz, Mario, powiedz, jaki masz pomysł.
Ale właśnie przyniesiono deser – lody tartuffo. Nawet nie zwrócili uwagi na
urodę usługującej zakonnicy.

Dodaj odpowiedź